Witajcie!
Jest tu ktoś jeszcze? * rozgląda się
po pustej równinie *
Tak sobie pomyślałam, że wrócę, bo smutno bez pisania gejów :D
Na powitanie mam małego one shota, a
już wkrótce prolog do dłuższego molestowania tyłków :*
Tytuł: Obojętność
Rozdziały: One shot
Geje: AominexKagami
(takbardzozaskoczenie)
Siedział na brzegu łóżka, w
zaciśniętych ustach ściskając filtr nieodpalonego papierosa.
Nieopodal leżała torba z niezbędnymi rzeczami. Wszystkim, co jest
mu potrzebne by przetrać kilka dni w domu przyjaciela. Przetrać i
wrócić tu ze spokojem... chłodem. Chłodem, w który będzie
musiał się przyodziać nim ostatecznie rozwiąże ten związek. Tę
namiastkę bliskości, której się trzymał przez długie lata.,
próbując wierzyć, że coś się zmieni.
Teraz siedział, słuchając spokojnego
oddechu swojego partnera i walczył... z czym? Nie miał wątpliwości.
Pozbywał się ich z każdym dniem. Każda chwilą spędzona z tym
mężczyzną, który był egoistyczny, sarkastyczny i całkowicie
pozbawiony empatii.
Powoli wyjął papierosa z ust i
odłożył go obok popielniczki.
I tak nigdy nie palił.
Wstał, czując się, jak po
intensywnym treningu i po omacku poszedł w kierunku drzwi.
Było za wcześnie, żeby pierwsze
promienie słońca przedarły się do mieszkania, a już zdecydowanie
za wcześnie, by Aomine mógł się obudzić i opuścić swoje
umiłowane łóżko. Więc... dlaczego stał, jak idiota z ręką w
połowie drogi do klamki. Stał i czekał... na co? Wiedział, że
mężczyzna i tak nie powiedziałby słowa, by go zatrzymać. Poza
tym... nie chciał tego.
Może po prostu pragnął mieć świadka
swojej decyzji?
Bez sensu.
Zacisną palce na chłodnej klamce i
powoli otworzył drzwi.
I tam, wpatrując się w ciemną klatkę
schodową... przypomniał sobie.
Westchnął w cichym proteście, gdy
przed oczami ukazała mu się uśmiechnięta, przystojna twarz
Daikiego. Ta sama, którą widywał zaraz po przebudzeniu. Ta sama,
którą często widywał wykrzywioną gniewem. Ta sama, która tylko
jemu pokazywała zawstydzenie.
Te cienkie usta całowały go każdego
dnia. Każdego dnia, pochłaniały ogromne ilości, zrobionego przez
niego jedzenia. Każdego dnia, wypalały paczkę papierosów....
Uderzył pięścią w ścianę, jakby w
ostatecznym wyrazie irytacji i odwrócił się, by zamknąć za sobą
drzwi.
Zamarł.
Wysoka sylwetka Aomine, jedynie
nieznacznie odróżniała się od wnętrza mieszkania, ale Kagami go
widział. Czuł jego obecność. Tak samo intensywnie, jak przy ich
pierwszym spotkaniu.
-Zimno. Zamknij drzwi i wracaj do
łóżka. - Mruknął zachrypniętym głosem, wyciągając dłoń w
stronę Taigi. Mężczyzna zamarł, nie wiedząc, czego partner od
niego oczekuje.
Ciche, zrezygnowane westchnięcie
wypełniło korytarz. Aomine zrobił krok w przód i zabrał torbę
od Kagamiego, po czym bez słowa zniknął za drzwiami sypialni.
Jupiiii<3 cieszenie się że wróciłaś! Tęskniłam<3 dobra miniaturka, czekam na to długie cudo!
OdpowiedzUsuńA my się nie znamy, pani Piegowata!
OdpowiedzUsuńjeju, było kiedyś tyle blogów o naszym kochanym gejostwie, a ja dopiero je odkrywam, to aż smutne ;_;
Zapisuję do linków, bo ostatnio cierpię na "brak dobrych yaoiców", i jak tylko ogarnę wsio z KnB u Hibari, pewno zaglądnę do Ciebie ^^
http://shining-path-to-dreams.blogspot.com/