czwartek, 2 marca 2017

"Obojętność"

Witajcie!
Jest tu ktoś jeszcze? * rozgląda się po pustej równinie *
Tak sobie pomyślałam, że wrócę, bo smutno bez pisania gejów :D
Na powitanie mam małego one shota, a już wkrótce prolog do dłuższego molestowania tyłków :*


Tytuł: Obojętność
Rozdziały: One shot
Geje: AominexKagami (takbardzozaskoczenie)



Siedział na brzegu łóżka, w zaciśniętych ustach ściskając filtr nieodpalonego papierosa. Nieopodal leżała torba z niezbędnymi rzeczami. Wszystkim, co jest mu potrzebne by przetrać kilka dni w domu przyjaciela. Przetrać i wrócić tu ze spokojem... chłodem. Chłodem, w który będzie musiał się przyodziać nim ostatecznie rozwiąże ten związek. Tę namiastkę bliskości, której się trzymał przez długie lata., próbując wierzyć, że coś się zmieni.
Teraz siedział, słuchając spokojnego oddechu swojego partnera i walczył... z czym? Nie miał wątpliwości. Pozbywał się ich z każdym dniem. Każda chwilą spędzona z tym mężczyzną, który był egoistyczny, sarkastyczny i całkowicie pozbawiony empatii.
Powoli wyjął papierosa z ust i odłożył go obok popielniczki.
I tak nigdy nie palił.
Wstał, czując się, jak po intensywnym treningu i po omacku poszedł w kierunku drzwi.
Było za wcześnie, żeby pierwsze promienie słońca przedarły się do mieszkania, a już zdecydowanie za wcześnie, by Aomine mógł się obudzić i opuścić swoje umiłowane łóżko. Więc... dlaczego stał, jak idiota z ręką w połowie drogi do klamki. Stał i czekał... na co? Wiedział, że mężczyzna i tak nie powiedziałby słowa, by go zatrzymać. Poza tym... nie chciał tego.
Może po prostu pragnął mieć świadka swojej decyzji?
Bez sensu.
Zacisną palce na chłodnej klamce i powoli otworzył drzwi.
I tam, wpatrując się w ciemną klatkę schodową... przypomniał sobie.
Westchnął w cichym proteście, gdy przed oczami ukazała mu się uśmiechnięta, przystojna twarz Daikiego. Ta sama, którą widywał zaraz po przebudzeniu. Ta sama, którą często widywał wykrzywioną gniewem. Ta sama, która tylko jemu pokazywała zawstydzenie.
Te cienkie usta całowały go każdego dnia. Każdego dnia, pochłaniały ogromne ilości, zrobionego przez niego jedzenia. Każdego dnia, wypalały paczkę papierosów....
Uderzył pięścią w ścianę, jakby w ostatecznym wyrazie irytacji i odwrócił się, by zamknąć za sobą drzwi.
Zamarł.
Wysoka sylwetka Aomine, jedynie nieznacznie odróżniała się od wnętrza mieszkania, ale Kagami go widział. Czuł jego obecność. Tak samo intensywnie, jak przy ich pierwszym spotkaniu.
-Zimno. Zamknij drzwi i wracaj do łóżka. - Mruknął zachrypniętym głosem, wyciągając dłoń w stronę Taigi. Mężczyzna zamarł, nie wiedząc, czego partner od niego oczekuje.

Ciche, zrezygnowane westchnięcie wypełniło korytarz. Aomine zrobił krok w przód i zabrał torbę od Kagamiego, po czym bez słowa zniknął za drzwiami sypialni.  

2 komentarze:

  1. Jupiiii<3 cieszenie się że wróciłaś! Tęskniłam<3 dobra miniaturka, czekam na to długie cudo!

    OdpowiedzUsuń
  2. A my się nie znamy, pani Piegowata!
    jeju, było kiedyś tyle blogów o naszym kochanym gejostwie, a ja dopiero je odkrywam, to aż smutne ;_;

    Zapisuję do linków, bo ostatnio cierpię na "brak dobrych yaoiców", i jak tylko ogarnę wsio z KnB u Hibari, pewno zaglądnę do Ciebie ^^

    http://shining-path-to-dreams.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń