czwartek, 28 listopada 2013

Rozdział piąty, ostatni.

Oto i koniec. Ten rozdział chodził za mną jak wyrzut sumienia, toteż musiałam się rozgrzeszyć.
Uwaga możliwe cukry!
Jakby ktoś był zainteresowany, to na koniec napisze kilka zdań o nowym projekcie, do którego się zbieram i może nawet uda mi się go zrealizować, muszę tylko odpowiednio często dostawać po głowie.


Stoi w oknie, z nikłym zainteresowaniem wpatrując się w opadające płatki śniegu, będąc myślami przy dzisiejszym, porannym spotkaniu. Szklanka z cienkiego szkła wypełniona brunatnym płynem drży w jego dłoni, ale zdaje się tego nie zauważać. Nie umie pozbierać myśli, co we wszelkich przypadkach związanych z jego osobą nie jest niczym nowym. Opiera czoło o chłodną szybę i przymykając powieki ponownie odtwarza w głowie to wydarzenie.

Zobaczył go na zatłoczonej ulicy, w godzinach porannego szczytu trudno było dostrzec kogokolwiek, ale Aomine wyróżniał się ze wszystkich ludzi. Ubrany w czarną koszulę wystającą spod niedopiętego płaszcza i spodnie od garnituru. Szedł z rękami w kieszeniach, pozornie spokojnie, ale coś w ułożeniu jego ramion i napięciu mięśni kazało Kagamiemu sądzić, ze nie jest zadowolony z towarzystwa dwóch mężczyzn, idących po obu jego stronach. Gdy dostrzegł bordowe włosy, jego oczy zalśniły niemym błaganiem. Chciał go wyminąć bez słowa, ale ręka Taigi mimowolnie powędrowała do jego ramienia. Usta jednego z mężczyzn rozciągnęły się w triumfalnym uśmiechu, a Kagami pierwszy raz w życiu miał okazję zaobserwować całkowite przerażenie trawiące granatowe tęczówki.

Odrywa się od wspomnień i ponownie napełnia, już pustą, szklankę. Alkohol drażni jego gardło, z każdym kolejnym łykiem odbierając część obrazu Aomine na zaśnieżonej ulicy. Tak jest lepiej. Tak jest lepiej. Tak właśnie powinno być
*
Budzi się w środku nocy wciąż w lekkim upojeniu, w przelocie rejestrując, że zasnął w ubraniach. W powietrzu unosi się ostry zapach wypitej whisky. Widzi nieruchomą, pochyloną sylwetkę siedzącą w nogach łóżka. Łokcie oparte ma na kolanach, twarz schowaną w dłoniach. Mężczyzna wyczuwa, że się obudził i przenosi na niego swój wzrok. Taiga nie chce widzieć tych oczu. Bije od nich porażka i ogromne zmęczenie. Wyciąga rękę by dotknąć jego ramienia, wciąż odzianego w garnitur. Dłoń zamiera w połowie drogi. Daiki uśmiecha się smutno i złącza ich palce razem.
Kagami próbuje coś powiedzieć, ale bezbronna, zrezygnowana postawa mężczyzny skutecznie odwodzi go od tego pomysłu. Aomine pochyla się i opiera głowę o jego bark.
-Musiałeś się wtedy pojawić? - w to jedno pytanie przelewa wszystkie swoje uczucia.
-Kim...
-Powiedz, ze się nie domyślasz – szepcze zmęczony – teraz to już nie ma znaczenia. Spieprzyłem. Wszystko ci opowiem jeśli chcesz, ale już wiesz, prawda? Jest sens tracić czas?
Przypomina sobie dwójkę mężczyzn wbitych w idealnie skrojone garnitury. Postawę i niepokojącą aurę niepozwalające wierzyć w biznesowy charakter ich pracy.
Kręci głową.
Daiki nie potrzebuje więcej. Złącza ich usta w pocałunku. Kagami czuje dymny posmak tytoniu i zastanawia się ile mężczyzna musiał wypalić nim zdobył się na przyjście tutaj. Obejmuje go ciasno ramionami, by chociaż przez chwilę dać mu namiastkę bezpieczeństwa.
Aomine rozpina guziki jego koszuli. Nic nie może już zrobić. Zawiódł. Pozostało mu tylko maksymalne korzystanie z pozostałego im czasu. Pogładził dłonią jego nagi tors, wyczuwając pod palcami szybkie bicie serca. Złączył razem ich usta, niemalże boleśnie świadom każdej cząstki swojego ciała, która krzyczała z tęsknoty za dotykiem Taigi. Już nic nie miało znaczenia, nie musiał go odpychać, nie musiał go ranić, chociaż ten ostatni raz mógł dać mu poczuć swoją miłość. Językiem badał wnętrze jego ust, niespiesznie błądząc rękami po ukochanym ciele. Chce go poczuć całego. Sprawnie pozbywa się jego spodni i pochyla się nad jego członkiem, biorąc go do ust. Nagradza go ciche westchnienie Taigi i jego dłonie w swoich włosach. Językiem pieści główkę penisa, czując jak krew w nim wrze, gdy pomieszczenie wypełnia się słodkimi jękami chłopaka. Zaciska dłonie na jego udach, rozkoszując się każdym najdrobniejszym dotknięciem. Słysząc jak przyśpieszony oddech Kagamiego wycofuje się, by po chwili zanurzyć się w jego wnętrzu. Przyjemny dreszcz spełza mu wzdłuż kręgosłupa. Skupia się na doznaniach i na widoku swojego chłopaka, jego bordowych oczach, patrzących z pożądaniem, lekko rozchylonych wargach, dłoniach zaciśniętych na prześcieradle. Odrzuca od siebie żal i poddaje się zapomnieniu.
Opada obok Taigi. Wciąż oddychając szybko, przyciąga go do siebie. Wdychając zapach jego ciała. Cisza zdaje się przekazywać uczucia jakie do siebie żywią. Więc dają jej zawładnąć. Wśród cichych szeptów i ponownych gorących zbliżeń, nastaje świt. Gdy pierwsze promienie słońca wpadają do mieszkania Daiki blednie przykładając usta do skroni chłopaka.
-Powinieneś już spać – poprawia mu kołdrę i nawet na moment nie wypuszcza z objęć.
Rozumie to, wtula więc głowę w jego klatkę piersiową i zaskoczony, z jaką łatwością mu to przychodzi, zasypia ukołysany spokojnym oddechem swojego partnera.

Południe zastaje ich w łóżku. W szkarłatnej pościeli, leżą zimne ciała splecione w gorącym uścisku. Na twarzach widnieje spokój, a oczy, które jeszcze tej nocy patrzyły na siebie, iskrząc z pożądania ukryte są pod powiekami, które już miały nigdy nie zostać uniesione.



Co do kolejnego ficka, będą to na pewno klimaty wojskowe, co do gatunku to jeszcze nie wiem, możliwe, ze inny dla każdej z par, a będą to:
AominexKagami,
MidorimaxTakao,
HimuroxAlex,
MurasakibaraxAkashi,
NijimuraxHaizaki.
Jeśli komuś obiecałam jakiś pairing poza tymi co się znajdują powyżej i o nim zapomniałam, to prosiłabym o przypomnienie się w komentarzu.
Następny rozdział jak już skończę zaznajamianie się ze strukturami wojskowymi z jednej strony i matematycznymi pierdołami z drugiej, także najprawdopodobniej gdzieś w okresie świąt.
Jakby ktoś za mną tęsknił (oczywiście, bo jakżeby inaczej) i jeszcze o tym nie wiedział, to na samej górze znajduje się strona podpisana „śmietnik” to mój drugi blog, na który pewnie wrzucę coś wcześniej niż tutaj.

31 komentarzy:

  1. Tato *łezki w oczach* cudne! Od trzech godzin ślęczę nad prezentacją z baroku, a tu takie ładne wynagrodzenie cierpień *.*
    Ten rozdział... cukry. Seksy. Smutno. Szkoda, że koniec. Ważne, że zajebisty koniec. Nie wiem, co powiedzieć...
    W ogóle, sentyment się we mnie odzywa. To pod tym poznałam tatę i prowadziłam fascynujące dyskusje, kiedy powinnam spać *chlip chlip*
    Ale widzę nową zapowiedź. Nowe AoKagi <3 i MidoTaki *.* i... hetero. Będzie się działo. Zgłaszam się do bicia po głowie xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem wielką miłośniczką cukrów, a jedyną akceptowalną przeze mnie opcją jest happy end, także szczerze nawet nie myślałam o innym zakończeniu ^^
      Tylko byś mi go spróbowała usunąć...
      Tak, lepiej zakończyć w dobrym momencie. Chociaż to akurat mogłabyś spokojnie ciągnąć.
      Spoko, mam takiego delikwenta, co potrzebuje gadek moralizująco-motywacyjnych na każdym kroku, także jestem wyrobiona~
      Poza tym, jakieś wieści o matce mojej? Ostatnim razem liczyła arbuzy(?) i tyle o niej słyszałam...

      Usuń
    2. Dla mnie ten end był trochę happy :D Inne rozumienie niektórych pojęć xD
      To ja życzę dobrej zabawy i mam nadzieję, że matka jednak przeżyła i ma się dobrze~

      Usuń
  2. Jak ja nie lubię smutaśmy zakończeeeeeeń! ;____; To stanowczo nie dla mnie, jestem chodzącym dzieckiem słońca, które wierzy w happy endy. A już najgorzej jak to są słodko-gorzkie, bo jednak razem, ale już ich nie ma i to jest takie buuuu *smarka* I Daiki ty debsie wplątujący się w jakieś ciemne masakry noooo zamiast sobie spokojnie egzystować z Kagamim <3
    Ale je je je! Będą noweee! A do tego tyyyyle fajowskich par! *w* A do tego w wojsku! *piskokwik* Się doczekać już nie mogę <333

    Dokładnie! Też tak uważam, Aomine zwłaszcza pasuje na takiego, co to niby macho, ale nie do końca. XDD A Kagami to jest Kagami, jego nie ogarniesz hahah. <3
    Tak, tak, to ja popełniłam ten grzech co się Exspectata nazywa ^^" I cieszę się, że aż tak te pierdoły zapadły w pamięć, chociaż jak to pisałam to za wiele w naszym zacnym fandomie do czytania nie było, a teraz to hohoho! :D
    Ano rozsiewam, rozsiewam, Black skutecznie zaraża tym AoKisowym wirusem, a ja już od dawna miałam to w głowie no i tak mnie wzięło, żeby to w końcu przelać. ^^
    Ja szalenie lubię facetów w wojsku a już najbardziej takie typy jak Daiki *.* Ale tak jak mówisz, Aomine-słucham-tylko-swoich-rozkazów do najpokorniejszych nie należy. XDD

    OdpowiedzUsuń
  3. *wije się ze śmiechu* Najukochańszy mężu, z jakichś powodów wciąż wkurwia mnie Aomine xD Aż poczułam satysfakcję na końcu xD Ale ładnie było. Tak, trochę Romeo i Jula, ale nie przeszkadza mi to, szczególnie że seksyyyyyyy *0*
    Przy okazji, panowie w garniturach byli bardzo uprzejmi, nawet ich nie pomęczyli? xD
    Pięknie jak zwykle, dobry moment na zakończenie, następne opowiadanie będzie dłuższe, pozwolę sobie tego przypilnować~
    MURAAKA.

    OdpowiedzUsuń
  4. No ! W końcu skomentuję!!!:) Wybacz, nie miałam wcześniej czasu albo mi neta zjadało O_o Ale nadszedł ten czas...
    W końcu wiem co tam siedzi w ich głowach, ta mroczna przeszłość^^ Ach, jak ja chciałam więcej bom taki niedosyt czuła tam. Co tam panowie im takiego zrobili? Jam ciekawska i pragnę więcej :F
    Jak zwykle jestem pod wrażeniem opisów:) Pilnujesz każdego zdania. Aomine fajnie tu wypadł, lubię jak takie twardziele nagle wylewają żale xD Taka ich głębsza natura;D
    Ostre sceny Mrau <3 widzę, że pozwoliłaś sobie na śmielszy opis i bardzo dobrze;D seksy seksy i więcej! Mój mózg jest ciągle niezaspokojony xD
    Zakończenie mnie na maksa zaskoczyło! No uwierzyć nie mogłam, to takie piękne! xD Ale szalenie mi się podobało to, że ich uśmierciłaś. Do tego pięknie to opisałaś. Lubię takie zakończenia i trudno xD po za tym wyszło w sumie cukrowo pomimo wszystko.
    "W szkarłatnej pościeli, leżą zimne ciała splecione w gorącym uścisku"- ochy i achy...
    Cieszę się, że skończyłaś:) W sensie takim, że mogłam przeczytać do końca opowiadanie (jak to jest, że nagle się za coś zabierasz a tu ostatni rozdział się pojawia dzień później? xD cudowne po prostu...) Bo jak się czeka na dalszą część to człowieka rozsadza! Dzięki;D
    No i następne opowiadanie mnie zaciekawiło;) szykuje się coś fajnego. Ja nic nie sugeruję, pary mi się podobają, mimo, że połowę musiałam wyguglać xD Czekam na następne dzieło:)
    Vanilia

    OdpowiedzUsuń
  5. Heej~ Krótkie jest fajne. Można przeczytać, nawet jak się jest dość zajętym i... i... i po prostu nie umiem długo ;w; Ale ojciec mnie rozumie.
    Nie tłumacz się, ważne, że piszesz.

    MidoTakę? Łeeeee, alem ja ostatnio leń śmierdzący, cud, żem napociła te trzysta słów KagaKuro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Łączmy się. Krótkie porno trzeba jakoś wcisnąć do naszego herbu rodowego.

      Dam cię do kolejki oczekujących na MidoTakę. Bo nie jesteś jedyna, a raczej trzecia, jeśli mi ktoś nie umknął. I obiecałam kiedyś dłuższą MidoTakę jak skończę Amnezję, nie wiem, jak się za to wezmę, ale się postaram.

      Usuń
    2. Już dwóm osobom i Tobie trzeciej obiecałam dłuższą, to będzie (kiedyś) dłuższa :D
      Jakżeby inaczej. Chciałam dopisać cycki, ale przypomniało mi się, że propagujemy pedalstwo. Chyba mam nawrót gorączki...

      Usuń
  6. Właśnie chciałam stwierdzić, iż muszę odespać. Także dobranoc :*

    Trzeba będzie kiedyś znaleźć jakiegoś pedalskiego grafika do tej roboty : D

    OdpowiedzUsuń
  7. AAAAA KURWAAAAAA

    Wreszcie jestem.

    CZO TY, ZABIŁAŚ ICH ORGAZMAMI XDD
    Przepraszam, uspokajam się. Masz rację, były cukry i to takie, że turlam się po dywanie, dosłownie.
    Wszystko byłoby dobrze, wręcz zajebiście.
    Ale musiałaś ich zabijać?! Przecież uch myłość mogła trwać po wieki. Nigdy ci tego nie wybaczę ._.

    I czemu nie kochasz AoKise ;_;

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla mnie otwarcie oczu jest równoznaczne z podniesieniem się z łóżka. Chociaż czasami dzieli je godzina różnicy... "zacne" - dupa, ty mnie tu nie czaruj, tylko dlatego, żeś moim ojcem.
    W sumie nie myślałam o tym, ale... Tetsu też lubię, nie? Całe Kiseki mogłoby porządnie skopać mu dupę. Mocno to rozważę :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Makuś nie wymaga kastracji, tylko rozmnożenia. Moje kochanie <33333

    OdpowiedzUsuń
  10. czo te seksy takie krótkie.
    rzygłam cukrem ale dobrym cukrem (Y)
    I TAK UWAŻAM ŻE KUROKO RUCHA ICH WSZYSTKICH HOHOHO ♥


    *
    bo ja umiem robić zdjęcia XD tyle lat ćwiczyłam na mojej paskudnej mordzie że musiałam się wprawić

    OdpowiedzUsuń
  11. OH ZAPOMNIAŁAM O ŚWIĄTECZNYCH POZDROWIONKACH.

    POZDROWIONKA ŚWIĄTECZNE ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Raczej byłam przytłoczona głupotą tego farcola XD

    Mam, oczywiście, że mam. Wykopałam go z czeluści pixiva :D
    W oznacza, że opko jest wieloczęściowe. Rozumiem, że mam już kończyć "paradoks"?:D

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie wierzę, że tak powiedziałam. Kiedyś na blogu nawet była "legenda" z oznakowaniami, jak byk pisało, że to "wieloczęściowe" XD Chyba, że powiedziałam ci to dla żartu :D
    Jakiż to pairing skrobnęłaś? :D
    Prawie robi wielką różnicę. Powiedz, jak to dokładniej widziałaś:D

    MÓJ Marco debiutuje w 151 odcinku *_* <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Okrutna prawda jest taka, że z kogoś trzeba się pośmiać. Takie prawo XD
    Nie widziałam ani tego, ani tego, ale Edwardo z FMA kojarzę z wyglądu, bo ciągle na GOO spamili mi FMA O_O
    Miałam zrobić tak, że Kuroko zrywa z Taigą, i wraca do Makoto, a tam taki zong: nie ani jego nazwiska na drzwiach, ani nic, tak jakby w ogóle go tam nie była - BUM - puste mieszkanie, czekające na wynajem. Ale nie chciało mi się opisywać jego uczuć, także no... poszłam na łatwiznę, ale na jedno wyszło i tak będzie w chuj depresji w domyśle, ofc :D

    Nie wiem, jakim cudem go przegapiłaś, ale podejrzewam, że był tylko na pięć sekund, czy jakoś tak :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam rozumieć, że to taki specyficzny dzień dobroci dla zwierząt? XD
    Jak będę mieć Wen konkretnie na tę serię, to obejrzę :D
    Nie prawda. Tetsu jest bardzo uczuciowy, tylko wszystko kompiluje w swoim serduszku, coby nikogo do siebie nie dopuścić. No cóż, Makuś ma po prostu dar przekonywania. Ach, ta zajebistość <3

    Ale Marco jest charakterystyczny. Ja zawsze wyłapuje tych, których chcem widzieć XDDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  16. No cóż, lepsze to niz... moje, bo ja zrobiłam z tego czysty gwłat XDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale znając ją i tak pewnie się jarała XD

    OdpowiedzUsuń
  18. W przypadkach ekstremalnych potrafi.

    OdpowiedzUsuń
  19. Godzina max, bo potem przychodzą i próbują mnie zagonić do roboty. Nie wychodzi.
    Gubisz się w zeznaniach. To "zacne" było przy ostatnej Amnezji, która słodka raczej nie była.
    Wiem, widziałam. Nadal jest zajebista.

    OdpowiedzUsuń
  20. A jak, czytanie po kolei jest dla słabeuszy :DDD
    I faaaaaajnie, że taki Daiki się podoba *szczerzy się* Ja sama go lubię, nie byłam pewna, jak taki spodoba się innym, taki tatuśkowaty i w ogólee :DD
    Hahahaha! Tak między Bogiem a prawdą, to jego żona ma małe cycki, miseczka B *chichocze* Tak za karę dostał. XD A tak ogólnie to ona jest bliźniaczka Tetsuyi i powstała głownie do zupełnie innego opowiadania, które jednak nie za bardzo nadaje się do publikacji :P No i tak właśnie mieli się spiknąć, także w sumie wykorzystałam ją tylko tutaj XD
    Dobry Aomine nie jest zły :DD

    OdpowiedzUsuń
  21. *wciska się pod kołdrę i desperacko szuka czegokolwiek ciepłego*
    Ok, ok, wybaczam, bo rozumiem :D Ostatnio nie kontaktuję prawie wcale, co kończy się nadmiarem rzeczy lecących w kierunku podłogi i pokaleczonym ciałem ;w;
    Hahaha, to trzeba mieć szczęście. I talent.

    OdpowiedzUsuń
  22. Małe, w sensie małe w porównaniu do tych, w których jak się zarzeka, gustuje :D Moje też są b i są akurat! XDD
    Ale cooo? :DD

    OdpowiedzUsuń
  23. To nie szaleństwo, to przejaw mojego swoistego gwłatu na kanonie, bo szczerze powiedziawszy nie czuje - tak, w dalszym ciąge jestem z nim w separacji! - Akashiego, ani tym bardziej Furihaty, którego jest tyle, co kot na płakał :<
    Nie zgadzam. Zjebałam. Zrobiłam z niego potulnego byczka.
    Dupa Hyuugi jest dopieszczana przez codzienny masarz Kiyochina <3 Nie ma opcji, aby czuł się niezmacany XD
    Zacieszam razem z tobą *_______*

    OdpowiedzUsuń
  24. jak to kurwa do siebie nie pasują?! bluźnisz! oni zajebiście pasuje - ten sadysta, tamten sadysta, sado-maso jak się patrzy XDDDDDDD HANAKURO rządzi XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
    Haizaki zawsze ma po górkę, biedactwo:< strasznie mi go żal, ale no cóż... Nijimura to Nijimura *__________________*
    Midochin się w tej notce stoczył i to dosłownie, i wszystko z miłości XDDDDDDDDDDD Takuś wyleczy jego dupę masażem i swoim... nieważne :D
    Buuum~! HIMURO JEST NIE ZASTĄPIONY, nie bluźnij!

    Taiga zawsze ma peszka, biedaczysko.... XD

    być może :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Hahaha, mnie się zawsze kojarzy makaron w dinozaury XDD I wesołych świętóóóów! <33

    OdpowiedzUsuń
  26. Ojacie, to było takie fajne uwu Przekonałam się do aokaga. Taki fajny styl pisania, tak bardzo zazdroszczę ;-;
    Ale czemu zakończenie smutaśne :c Chociaż chyba dlatego tak ładnie wyszło, bo smutaśne :c

    OdpowiedzUsuń
  27. Dotarłam do końca i wcale się z tego nie cieszę. ;-;
    Daiki w coś ty się wpakował, nooo~! T^T Z mafiozami się nie powinno zadawać.
    Ten smutny koniec... Ale tak ładnie pasuje do tego opowiadania.
    Szkoda tylko, że tak szybko się to wszystko zakończyło. :c

    OdpowiedzUsuń