Oto i koniec. Ten rozdział chodził za
mną jak wyrzut sumienia, toteż musiałam się rozgrzeszyć.
Uwaga możliwe cukry!
Jakby ktoś był zainteresowany, to na
koniec napisze kilka zdań o nowym projekcie, do którego się
zbieram i może nawet uda mi się go zrealizować, muszę tylko
odpowiednio często dostawać po głowie.
Stoi w oknie, z nikłym
zainteresowaniem wpatrując się w opadające płatki śniegu, będąc
myślami przy dzisiejszym, porannym spotkaniu. Szklanka z cienkiego
szkła wypełniona brunatnym płynem drży w jego dłoni, ale zdaje
się tego nie zauważać. Nie umie pozbierać myśli, co we wszelkich
przypadkach związanych z jego osobą nie jest niczym nowym. Opiera
czoło o chłodną szybę i przymykając powieki ponownie odtwarza w
głowie to wydarzenie.
Zobaczył go na zatłoczonej ulicy, w
godzinach porannego szczytu trudno było dostrzec kogokolwiek, ale
Aomine wyróżniał się ze wszystkich ludzi. Ubrany w czarną
koszulę wystającą spod niedopiętego płaszcza i spodnie od
garnituru. Szedł z rękami w kieszeniach, pozornie spokojnie, ale
coś w ułożeniu jego ramion i napięciu mięśni kazało Kagamiemu
sądzić, ze nie jest zadowolony z towarzystwa dwóch mężczyzn,
idących po obu jego stronach. Gdy dostrzegł bordowe włosy, jego
oczy zalśniły niemym błaganiem. Chciał go wyminąć bez słowa,
ale ręka Taigi mimowolnie powędrowała do jego ramienia. Usta
jednego z mężczyzn rozciągnęły się w triumfalnym uśmiechu, a
Kagami pierwszy raz w życiu miał okazję zaobserwować całkowite
przerażenie trawiące granatowe tęczówki.
Odrywa się od wspomnień i ponownie
napełnia, już pustą, szklankę. Alkohol drażni jego gardło, z
każdym kolejnym łykiem odbierając część obrazu Aomine na
zaśnieżonej ulicy. Tak jest lepiej. Tak jest lepiej. Tak właśnie
powinno być
*
Budzi się w środku nocy
wciąż w lekkim upojeniu, w przelocie rejestrując, że zasnął w
ubraniach. W powietrzu unosi się ostry zapach wypitej whisky. Widzi
nieruchomą, pochyloną sylwetkę siedzącą w nogach łóżka.
Łokcie oparte ma na kolanach, twarz schowaną w dłoniach. Mężczyzna
wyczuwa, że się obudził i przenosi na niego swój wzrok. Taiga nie
chce widzieć tych oczu. Bije od nich porażka i ogromne zmęczenie.
Wyciąga rękę by dotknąć jego ramienia, wciąż odzianego w
garnitur. Dłoń zamiera w połowie drogi. Daiki uśmiecha się
smutno i złącza ich palce razem.
Kagami próbuje coś
powiedzieć, ale bezbronna, zrezygnowana postawa mężczyzny
skutecznie odwodzi go od tego pomysłu. Aomine pochyla się i opiera
głowę o jego bark.
-Musiałeś się wtedy
pojawić? - w to jedno pytanie przelewa wszystkie swoje uczucia.
-Kim...
-Powiedz, ze się nie
domyślasz – szepcze zmęczony – teraz to już nie ma znaczenia.
Spieprzyłem. Wszystko ci opowiem jeśli chcesz, ale już wiesz,
prawda? Jest sens tracić czas?
Przypomina sobie dwójkę
mężczyzn wbitych w idealnie skrojone garnitury. Postawę i
niepokojącą aurę niepozwalające wierzyć w biznesowy charakter
ich pracy.
Kręci głową.
Daiki nie potrzebuje więcej.
Złącza ich usta w pocałunku. Kagami czuje dymny posmak tytoniu i
zastanawia się ile mężczyzna musiał wypalić nim zdobył się na
przyjście tutaj. Obejmuje go ciasno ramionami, by chociaż przez
chwilę dać mu namiastkę bezpieczeństwa.
Aomine rozpina guziki jego
koszuli. Nic nie może już zrobić. Zawiódł. Pozostało mu tylko
maksymalne korzystanie z pozostałego im czasu. Pogładził dłonią
jego nagi tors, wyczuwając pod palcami szybkie bicie serca. Złączył
razem ich usta, niemalże boleśnie świadom każdej cząstki swojego
ciała, która krzyczała z tęsknoty za dotykiem Taigi. Już nic nie
miało znaczenia, nie musiał go odpychać, nie musiał go ranić,
chociaż ten ostatni raz mógł dać mu poczuć swoją miłość.
Językiem badał wnętrze jego ust, niespiesznie błądząc rękami
po ukochanym ciele. Chce go poczuć całego. Sprawnie pozbywa się
jego spodni i pochyla się nad jego członkiem, biorąc go do ust.
Nagradza go ciche westchnienie Taigi i jego dłonie w swoich włosach.
Językiem pieści główkę penisa, czując jak krew w nim wrze, gdy
pomieszczenie wypełnia się słodkimi jękami chłopaka. Zaciska
dłonie na jego udach, rozkoszując się każdym najdrobniejszym
dotknięciem. Słysząc jak przyśpieszony oddech Kagamiego wycofuje
się, by po chwili zanurzyć się w jego wnętrzu. Przyjemny dreszcz
spełza mu wzdłuż kręgosłupa. Skupia się na doznaniach i na
widoku swojego chłopaka, jego bordowych oczach, patrzących z
pożądaniem, lekko rozchylonych wargach, dłoniach zaciśniętych na
prześcieradle. Odrzuca od siebie żal i poddaje się zapomnieniu.
Opada obok Taigi. Wciąż
oddychając szybko, przyciąga go do siebie. Wdychając zapach jego
ciała. Cisza zdaje się przekazywać uczucia jakie do siebie żywią.
Więc dają jej zawładnąć. Wśród cichych szeptów i ponownych
gorących zbliżeń, nastaje świt. Gdy pierwsze promienie słońca
wpadają do mieszkania Daiki blednie przykładając usta do skroni
chłopaka.
-Powinieneś już spać –
poprawia mu kołdrę i nawet na moment nie wypuszcza z objęć.
Rozumie to, wtula więc
głowę w jego klatkę piersiową i zaskoczony, z jaką łatwością
mu to przychodzi, zasypia ukołysany spokojnym oddechem swojego
partnera.
Południe zastaje ich w
łóżku. W szkarłatnej pościeli, leżą zimne ciała splecione w
gorącym uścisku. Na twarzach widnieje spokój, a oczy, które
jeszcze tej nocy patrzyły na siebie, iskrząc z pożądania ukryte
są pod powiekami, które już miały nigdy nie zostać uniesione.
Co do kolejnego ficka, będą
to na pewno klimaty wojskowe, co do gatunku to jeszcze nie wiem,
możliwe, ze inny dla każdej z par, a będą to:
AominexKagami,
MidorimaxTakao,
HimuroxAlex,
MurasakibaraxAkashi,
NijimuraxHaizaki.
Jeśli komuś obiecałam
jakiś pairing poza tymi co się znajdują powyżej i o nim
zapomniałam, to prosiłabym o przypomnienie się w komentarzu.
Następny rozdział jak już
skończę zaznajamianie się ze strukturami wojskowymi z jednej
strony i matematycznymi pierdołami z drugiej, także
najprawdopodobniej gdzieś w okresie świąt.
Jakby ktoś za mną tęsknił
(oczywiście, bo jakżeby inaczej) i jeszcze o tym nie wiedział, to
na samej górze znajduje się strona podpisana „śmietnik” to mój
drugi blog, na który pewnie wrzucę coś wcześniej niż tutaj.
Tato *łezki w oczach* cudne! Od trzech godzin ślęczę nad prezentacją z baroku, a tu takie ładne wynagrodzenie cierpień *.*
OdpowiedzUsuńTen rozdział... cukry. Seksy. Smutno. Szkoda, że koniec. Ważne, że zajebisty koniec. Nie wiem, co powiedzieć...
W ogóle, sentyment się we mnie odzywa. To pod tym poznałam tatę i prowadziłam fascynujące dyskusje, kiedy powinnam spać *chlip chlip*
Ale widzę nową zapowiedź. Nowe AoKagi <3 i MidoTaki *.* i... hetero. Będzie się działo. Zgłaszam się do bicia po głowie xD
Jestem wielką miłośniczką cukrów, a jedyną akceptowalną przeze mnie opcją jest happy end, także szczerze nawet nie myślałam o innym zakończeniu ^^
UsuńTylko byś mi go spróbowała usunąć...
Tak, lepiej zakończyć w dobrym momencie. Chociaż to akurat mogłabyś spokojnie ciągnąć.
Spoko, mam takiego delikwenta, co potrzebuje gadek moralizująco-motywacyjnych na każdym kroku, także jestem wyrobiona~
Poza tym, jakieś wieści o matce mojej? Ostatnim razem liczyła arbuzy(?) i tyle o niej słyszałam...
Dla mnie ten end był trochę happy :D Inne rozumienie niektórych pojęć xD
UsuńTo ja życzę dobrej zabawy i mam nadzieję, że matka jednak przeżyła i ma się dobrze~
Jak ja nie lubię smutaśmy zakończeeeeeeń! ;____; To stanowczo nie dla mnie, jestem chodzącym dzieckiem słońca, które wierzy w happy endy. A już najgorzej jak to są słodko-gorzkie, bo jednak razem, ale już ich nie ma i to jest takie buuuu *smarka* I Daiki ty debsie wplątujący się w jakieś ciemne masakry noooo zamiast sobie spokojnie egzystować z Kagamim <3
OdpowiedzUsuńAle je je je! Będą noweee! A do tego tyyyyle fajowskich par! *w* A do tego w wojsku! *piskokwik* Się doczekać już nie mogę <333
Dokładnie! Też tak uważam, Aomine zwłaszcza pasuje na takiego, co to niby macho, ale nie do końca. XDD A Kagami to jest Kagami, jego nie ogarniesz hahah. <3
Tak, tak, to ja popełniłam ten grzech co się Exspectata nazywa ^^" I cieszę się, że aż tak te pierdoły zapadły w pamięć, chociaż jak to pisałam to za wiele w naszym zacnym fandomie do czytania nie było, a teraz to hohoho! :D
Ano rozsiewam, rozsiewam, Black skutecznie zaraża tym AoKisowym wirusem, a ja już od dawna miałam to w głowie no i tak mnie wzięło, żeby to w końcu przelać. ^^
Ja szalenie lubię facetów w wojsku a już najbardziej takie typy jak Daiki *.* Ale tak jak mówisz, Aomine-słucham-tylko-swoich-rozkazów do najpokorniejszych nie należy. XDD
*wije się ze śmiechu* Najukochańszy mężu, z jakichś powodów wciąż wkurwia mnie Aomine xD Aż poczułam satysfakcję na końcu xD Ale ładnie było. Tak, trochę Romeo i Jula, ale nie przeszkadza mi to, szczególnie że seksyyyyyyy *0*
OdpowiedzUsuńPrzy okazji, panowie w garniturach byli bardzo uprzejmi, nawet ich nie pomęczyli? xD
Pięknie jak zwykle, dobry moment na zakończenie, następne opowiadanie będzie dłuższe, pozwolę sobie tego przypilnować~
MURAAKA.
No ! W końcu skomentuję!!!:) Wybacz, nie miałam wcześniej czasu albo mi neta zjadało O_o Ale nadszedł ten czas...
OdpowiedzUsuńW końcu wiem co tam siedzi w ich głowach, ta mroczna przeszłość^^ Ach, jak ja chciałam więcej bom taki niedosyt czuła tam. Co tam panowie im takiego zrobili? Jam ciekawska i pragnę więcej :F
Jak zwykle jestem pod wrażeniem opisów:) Pilnujesz każdego zdania. Aomine fajnie tu wypadł, lubię jak takie twardziele nagle wylewają żale xD Taka ich głębsza natura;D
Ostre sceny Mrau <3 widzę, że pozwoliłaś sobie na śmielszy opis i bardzo dobrze;D seksy seksy i więcej! Mój mózg jest ciągle niezaspokojony xD
Zakończenie mnie na maksa zaskoczyło! No uwierzyć nie mogłam, to takie piękne! xD Ale szalenie mi się podobało to, że ich uśmierciłaś. Do tego pięknie to opisałaś. Lubię takie zakończenia i trudno xD po za tym wyszło w sumie cukrowo pomimo wszystko.
"W szkarłatnej pościeli, leżą zimne ciała splecione w gorącym uścisku"- ochy i achy...
Cieszę się, że skończyłaś:) W sensie takim, że mogłam przeczytać do końca opowiadanie (jak to jest, że nagle się za coś zabierasz a tu ostatni rozdział się pojawia dzień później? xD cudowne po prostu...) Bo jak się czeka na dalszą część to człowieka rozsadza! Dzięki;D
No i następne opowiadanie mnie zaciekawiło;) szykuje się coś fajnego. Ja nic nie sugeruję, pary mi się podobają, mimo, że połowę musiałam wyguglać xD Czekam na następne dzieło:)
Vanilia
Heej~ Krótkie jest fajne. Można przeczytać, nawet jak się jest dość zajętym i... i... i po prostu nie umiem długo ;w; Ale ojciec mnie rozumie.
OdpowiedzUsuńNie tłumacz się, ważne, że piszesz.
MidoTakę? Łeeeee, alem ja ostatnio leń śmierdzący, cud, żem napociła te trzysta słów KagaKuro.
Tak. Łączmy się. Krótkie porno trzeba jakoś wcisnąć do naszego herbu rodowego.
UsuńDam cię do kolejki oczekujących na MidoTakę. Bo nie jesteś jedyna, a raczej trzecia, jeśli mi ktoś nie umknął. I obiecałam kiedyś dłuższą MidoTakę jak skończę Amnezję, nie wiem, jak się za to wezmę, ale się postaram.
Już dwóm osobom i Tobie trzeciej obiecałam dłuższą, to będzie (kiedyś) dłuższa :D
UsuńJakżeby inaczej. Chciałam dopisać cycki, ale przypomniało mi się, że propagujemy pedalstwo. Chyba mam nawrót gorączki...
Właśnie chciałam stwierdzić, iż muszę odespać. Także dobranoc :*
OdpowiedzUsuńTrzeba będzie kiedyś znaleźć jakiegoś pedalskiego grafika do tej roboty : D
AAAAA KURWAAAAAA
OdpowiedzUsuńWreszcie jestem.
CZO TY, ZABIŁAŚ ICH ORGAZMAMI XDD
Przepraszam, uspokajam się. Masz rację, były cukry i to takie, że turlam się po dywanie, dosłownie.
Wszystko byłoby dobrze, wręcz zajebiście.
Ale musiałaś ich zabijać?! Przecież uch myłość mogła trwać po wieki. Nigdy ci tego nie wybaczę ._.
I czemu nie kochasz AoKise ;_;
Dla mnie otwarcie oczu jest równoznaczne z podniesieniem się z łóżka. Chociaż czasami dzieli je godzina różnicy... "zacne" - dupa, ty mnie tu nie czaruj, tylko dlatego, żeś moim ojcem.
OdpowiedzUsuńW sumie nie myślałam o tym, ale... Tetsu też lubię, nie? Całe Kiseki mogłoby porządnie skopać mu dupę. Mocno to rozważę :D
Makuś nie wymaga kastracji, tylko rozmnożenia. Moje kochanie <33333
OdpowiedzUsuńczo te seksy takie krótkie.
OdpowiedzUsuńrzygłam cukrem ale dobrym cukrem (Y)
I TAK UWAŻAM ŻE KUROKO RUCHA ICH WSZYSTKICH HOHOHO ♥
*
bo ja umiem robić zdjęcia XD tyle lat ćwiczyłam na mojej paskudnej mordzie że musiałam się wprawić
OH ZAPOMNIAŁAM O ŚWIĄTECZNYCH POZDROWIONKACH.
OdpowiedzUsuńPOZDROWIONKA ŚWIĄTECZNE ♥
Raczej byłam przytłoczona głupotą tego farcola XD
OdpowiedzUsuńMam, oczywiście, że mam. Wykopałam go z czeluści pixiva :D
W oznacza, że opko jest wieloczęściowe. Rozumiem, że mam już kończyć "paradoks"?:D
Nie wierzę, że tak powiedziałam. Kiedyś na blogu nawet była "legenda" z oznakowaniami, jak byk pisało, że to "wieloczęściowe" XD Chyba, że powiedziałam ci to dla żartu :D
OdpowiedzUsuńJakiż to pairing skrobnęłaś? :D
Prawie robi wielką różnicę. Powiedz, jak to dokładniej widziałaś:D
MÓJ Marco debiutuje w 151 odcinku *_* <3
Okrutna prawda jest taka, że z kogoś trzeba się pośmiać. Takie prawo XD
OdpowiedzUsuńNie widziałam ani tego, ani tego, ale Edwardo z FMA kojarzę z wyglądu, bo ciągle na GOO spamili mi FMA O_O
Miałam zrobić tak, że Kuroko zrywa z Taigą, i wraca do Makoto, a tam taki zong: nie ani jego nazwiska na drzwiach, ani nic, tak jakby w ogóle go tam nie była - BUM - puste mieszkanie, czekające na wynajem. Ale nie chciało mi się opisywać jego uczuć, także no... poszłam na łatwiznę, ale na jedno wyszło i tak będzie w chuj depresji w domyśle, ofc :D
Nie wiem, jakim cudem go przegapiłaś, ale podejrzewam, że był tylko na pięć sekund, czy jakoś tak :D
Mam rozumieć, że to taki specyficzny dzień dobroci dla zwierząt? XD
OdpowiedzUsuńJak będę mieć Wen konkretnie na tę serię, to obejrzę :D
Nie prawda. Tetsu jest bardzo uczuciowy, tylko wszystko kompiluje w swoim serduszku, coby nikogo do siebie nie dopuścić. No cóż, Makuś ma po prostu dar przekonywania. Ach, ta zajebistość <3
Ale Marco jest charakterystyczny. Ja zawsze wyłapuje tych, których chcem widzieć XDDDDDDDDD
No cóż, lepsze to niz... moje, bo ja zrobiłam z tego czysty gwłat XDDDDDDD
OdpowiedzUsuńAle znając ją i tak pewnie się jarała XD
OdpowiedzUsuńW przypadkach ekstremalnych potrafi.
OdpowiedzUsuńGodzina max, bo potem przychodzą i próbują mnie zagonić do roboty. Nie wychodzi.
OdpowiedzUsuńGubisz się w zeznaniach. To "zacne" było przy ostatnej Amnezji, która słodka raczej nie była.
Wiem, widziałam. Nadal jest zajebista.
A jak, czytanie po kolei jest dla słabeuszy :DDD
OdpowiedzUsuńI faaaaaajnie, że taki Daiki się podoba *szczerzy się* Ja sama go lubię, nie byłam pewna, jak taki spodoba się innym, taki tatuśkowaty i w ogólee :DD
Hahahaha! Tak między Bogiem a prawdą, to jego żona ma małe cycki, miseczka B *chichocze* Tak za karę dostał. XD A tak ogólnie to ona jest bliźniaczka Tetsuyi i powstała głownie do zupełnie innego opowiadania, które jednak nie za bardzo nadaje się do publikacji :P No i tak właśnie mieli się spiknąć, także w sumie wykorzystałam ją tylko tutaj XD
Dobry Aomine nie jest zły :DD
*wciska się pod kołdrę i desperacko szuka czegokolwiek ciepłego*
OdpowiedzUsuńOk, ok, wybaczam, bo rozumiem :D Ostatnio nie kontaktuję prawie wcale, co kończy się nadmiarem rzeczy lecących w kierunku podłogi i pokaleczonym ciałem ;w;
Hahaha, to trzeba mieć szczęście. I talent.
Małe, w sensie małe w porównaniu do tych, w których jak się zarzeka, gustuje :D Moje też są b i są akurat! XDD
OdpowiedzUsuńAle cooo? :DD
To nie szaleństwo, to przejaw mojego swoistego gwłatu na kanonie, bo szczerze powiedziawszy nie czuje - tak, w dalszym ciąge jestem z nim w separacji! - Akashiego, ani tym bardziej Furihaty, którego jest tyle, co kot na płakał :<
OdpowiedzUsuńNie zgadzam. Zjebałam. Zrobiłam z niego potulnego byczka.
Dupa Hyuugi jest dopieszczana przez codzienny masarz Kiyochina <3 Nie ma opcji, aby czuł się niezmacany XD
Zacieszam razem z tobą *_______*
jak to kurwa do siebie nie pasują?! bluźnisz! oni zajebiście pasuje - ten sadysta, tamten sadysta, sado-maso jak się patrzy XDDDDDDD HANAKURO rządzi XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńHaizaki zawsze ma po górkę, biedactwo:< strasznie mi go żal, ale no cóż... Nijimura to Nijimura *__________________*
Midochin się w tej notce stoczył i to dosłownie, i wszystko z miłości XDDDDDDDDDDD Takuś wyleczy jego dupę masażem i swoim... nieważne :D
Buuum~! HIMURO JEST NIE ZASTĄPIONY, nie bluźnij!
Taiga zawsze ma peszka, biedaczysko.... XD
być może :D
Hahaha, mnie się zawsze kojarzy makaron w dinozaury XDD I wesołych świętóóóów! <33
OdpowiedzUsuńOjacie, to było takie fajne uwu Przekonałam się do aokaga. Taki fajny styl pisania, tak bardzo zazdroszczę ;-;
OdpowiedzUsuńAle czemu zakończenie smutaśne :c Chociaż chyba dlatego tak ładnie wyszło, bo smutaśne :c
Dotarłam do końca i wcale się z tego nie cieszę. ;-;
OdpowiedzUsuńDaiki w coś ty się wpakował, nooo~! T^T Z mafiozami się nie powinno zadawać.
Ten smutny koniec... Ale tak ładnie pasuje do tego opowiadania.
Szkoda tylko, że tak szybko się to wszystko zakończyło. :c