wtorek, 3 września 2013

Rozdział drugi

Rozdział trochę niedopracowany, ale gdybym nie wrzuciła go teraz to w najbliższym czasie by to nie nastąpiło, kto wie czy idąc gdzieś poza własne osiedle nie zgubie się w plątaninie tych uliczek. Jest tu ktoś z Poznania i chciałby porobić za prywatnego przewodnika? W zamian oferuję kubek herbaty i możliwość głaskania Pana i Władcy po uprzednim złapaniu go.


Ma wrażenie, że się zatraca. Ciemność wypełnia wszystkie zakamarki, owija go ciasno niczym kaftanem, pochłania, zniewala. Ciemność się kształtuje, ma imię, uczucia i osobowość. Ciemność, która niegdyś była światłem.
Słyszy głuche echo własnego serca. Zdolność odczuwania ogranicza się do tej jednej osoby. Ona dominuje całą jego uwagę. Tylko jej ciało potrafi doprowadzić go do takiego stanu.
Ciaśniej oplata nogami biodra partnera, a dłonie zaciska na połach pościeli. Czuje się bliski spełnienia. Oddycha płytko, szybko. W końcu obaj padają wycieńczeni na łóżko. Dla Taigi ten wieczór się już skończył, teraz Aomine odwróci się plecami i będzie symulował głęboki sen, byleby nie dopuścić do niewygodnych pytań. Zawsze tak było i zdążył się już przyzwyczaić. Tym większe jego zdumienie, gdy Daiki opiera głowę na nadgarstku i przygląda mu się w świetle księżyca wpadającego jasnym strumieniem przez okno. Speszony odwraca wzrok, lecz po chwili znów zerka na partnera. Boi się zaczynać rozmowy. Nie chce by mężczyzna znów ratował się ucieczką. Waha się, a jednak otwiera usta, ale nie dane mu jest wypowiedzieć ni słowa. Rozchylone usta zostają przykryte przez gorące wargi, a duże dłonie ponownie rozpoczynają wędrówkę po jego ciele.
Czułość, która przebrzmiewa w każdym geście zaskakuje go. Zaskakuje i zawstydza. Kieruje drżące ręce ku twarzy. Aomine natychmiast splata ich palce razem i przyciska je do poduszki. Kochają się. Kagami w przelocie rejestruje, że naprawdę można to tak nazwać. Łagodność jego ruchów jest tak odmienna od zwykłego pieprzenia, które sprawiało, że czuł się jak dziwka. Które dawało spełnienie na kilka chwil i żal na długie godziny. Które niosło ból zarówno fizyczny jak i duchowy.
Daiki przecząc swym zwyczajom ma oczy szeroko otwarte. Uważnie bada każdy kawałek ciała partnera. A Taiga ma wrażenie, że tonie w morzu doznań. Intensywności spojrzenia i czułości ruchów.
Opada coraz głębiej.
    Aomine pochyla się i muska wargami jego rozgrzane czoło.
Traci oddech.
    Całuje przymknięte powieki.
Serce rozsadza klatkę piersiową.
    Przesuwa językiem po obojczyku.
Ręce szukają oparcia.
    Wpija się w rozchylone usta.
Czuje własną spermę na brzuchu i łapczywie łapie powietrze, wciąż ciasno, desperacko obejmując śniade ciało. Daiki nie wyrywa się, pozwala mu zostać w tej pozycji. Gładzi karmazynowe kosmyki.
Minuty uciekają, a oni zdają się być wyłączeni z czasu. Tego zwykłego, ludzkiego. Żyją daleko, osobno. Tylko we dwoje, tylko teraz.
Kagami czuje gorący oddech, oddech składający się w krótkie „dobranoc” i Aomine wyślizguje się z jego objęć.
Nie protestuje, zyskał dziś więcej, niż spodziewał się dostać kiedykolwiek. Opiera policzek na ramieniu partnera, zapada w spokojny sen i po raz pierwszy od dawna nie boi się, że zastanie pustkę po przebudzeniu. Jest szczęśliwy.
*
Nie śpi. Nie potrafi zasnąć. Tak jest nawet wygodniej, nie musi się martwić czy zdąży na czas. W półmroku obserwuje twarz Taigi. Jego Taigi. Nie jest pewien kiedy będzie mu dane ujrzeć go ponownie. Na dobrą sprawę nie wie czy uda mu się to jeszcze kiedykolwiek uczynić.
Zapamiętuje głęboki odcień czerwieni, spokojny oddech, ręce ciasno oplatające go w pasie. Uśmiecha się mimowolnie. Nawet jeśli to jego ostatnia taka noc, to nie żałuje. Miał miejsce do którego mógł wrócić, zyskał osobę, która go pokochała, choć słowa te nigdy nie padły. Wie, że podejmując taką decyzję straci wszystko. Nie waha się. Powinien tak postąpić, nim na dobre przywiązał Taigę do siebie. I nim sam pozwolił pochłonąć się złudnej wizji bezpieczeństwa. Wie, że w jego towarzystwie ucierpi. Dając się ponieść uczuciom, skazywał go na swoją przeszłość. Będąc powściągliwym ranił go. Błędne koło bez wyjścia. Koło fortuny, na którym widnieją same zera. Może tylko przegrać.
Cóż za szaleniec rozpoczyna grę, wiedząc, że nie wygra? Ale on jest takim szaleńcem. Złamał już zbyt wiele zasad by teraz poddawać się wątpliwościom. Gdy zabijasz jakaś część ciebie ginie razem z tą osobą. Z każdą kolejną z twego ciała wyrywane są nowe uczucia, doznania, sumienie... A Taiga stanowi jego szansę na resocjalizację. Przynajmniej tą wewnętrzną.
Sęk w tym, że nie potrafi wyzbyć się nadziei. Nie ważne jak znikome są szanse, lub ogromna świadomość, że nie ma ich wcale. Chce walczyć.
Gdy zegar wskazuje trzecią wyślizguje się z ciepłej pościeli, ubiera pośpiesznie i nie biorąc nic z sobą, wychodzi z mieszkania.


57 komentarzy:

  1. Ojeju, to jest takie... głębokie. Strasznie lubię to opowiadanie, bo niby seksy i seksy, a tak naprawdę to jest dużo więcej. Szkoda mi strasznie biednego Taigi, ale Mine ma swoje powody... Jeny, serio się w to wczuwam. Zwykle wolę takie słodkie, miłe ficki, ale to jest po prostu genialne i idealnie trafia w moje skostaniałe serduszko.

    A co do książek, to planuję kupić już od dawna, ale nie potrafię oszczędzać i zawsze znajduję się jakaś bardziej nagląca potrzeba. A potem jęczę zła, kiedy nie ma w bibliotece tomu, który akurat chciałam wziąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze trzeba się liczyć z tym, ze komus się będzie podobać :) a tak na marginesie, to ile planujesz rozdziałów?

      Ja niby zbieram, dobrze idzie, a potem jadę do empiku "och, nowa manga, płyta, plakat, książka..." i oszczędności idą się chędożyć.

      Usuń
    2. Och, rozumiem. Ja raczej wolę widzieć zakończenie, tak jakoś mi łatwiej.

      A co do zakupów internetowych, to tan jest tego jeszcze więcej. I do tego straszne ceny wysyłki, brrr...

      Usuń
  2. Faktycznie, ale trafić w taką okazję...
    Chociaż, jak policzyć cenę biletów w tą i z powrotem pociągiem do najbliższej porządnej księgarni (u mnie w mieście praktycznie tylko podręczniki) to wychodzi prawie 15 zł, czyli nawet więcej niż zwykła wysyłka... No nie no, sklepy internetowe nie są takie złe.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oho, życzę powodzenia :) Jakby cię długo nie było, zawiadomię policję, czy coś.
    Przy okazji, właśnie wszczęłam poszukiwania piosenki z Darów, tej z ogrodu, bo bardzo mi się podobała. I przeżyłam mały szok, bo wykonuje ją Demi Lovato, którą niezbyt trawię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ok, będę pamiętać.
    To miła pani, którą pamiętam głównie z tego, że jakiś rok temu robiła niezły show samookaleczaniem się i bulimią.
    Oj, tam każda scena była pełna "uczuć". Zastanawiam się, czy reżyser przypadkiem nie czytał streszczenia. "Jace mówi Clary o sokole, którego oswoił w dzieciństwie, a jego ojciec go zabił". Zero tej książkowej atmosfery.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie mogliby i podzielić części na mniejsze. Wtedy nie musieli by obcinać pół książki, ani streszczać wszystkiego. Chociaż to oczywiście droższe. Takiego Hobbita podzielili na trzy części, bo wiedzieli, że się sprzeda...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja książkowego Hobbita nie dałam w końcu rady, ale na filmie byliśmy z klasą. Pytałam się dziewczyny, która ma na tym punkcie fioła i mówiła, że wszystko było świetnie przedstawione. Można? Można

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak, filmy z Narni to klasa sama w sobie. Jest sporo książek, które mają fajne ekranizacje. Ale są też takie, które pożal się Boże, i do tej kategorii niestety dołączyły Dary.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uroczo. Uroczo. Uroczo!
    Trochę szkoda, że Mine znów spieprzył z miejsca zbrodni, ale mam wrażenie, że broni się jak tylko może, aby nie wyhodować sobie niepotrzebnego przywiązania. Za późno.
    Chyba polubię twojego Taigę, bo po prostu fajnie go kreujesz. Nadal jest ciotą, ale nie gra mi tak na nerwach. Jest uroczy.
    Kocham to opko <3 i nie opowiadaj głupstw, rozdział ci wyszedł :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiem, że boi się złamać mu serduszki, ale wolę to interpretować po swojemu ;)
    Mimo wszystko... dajesz sobie z nim rade ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gdy przeczytałam wstęp, dokładniej o tej ciemności wiedziałam, że chodzi o murzyna. Czyli o Ahomine, jestem taka inteligentna xDD
    Szaleję. Cholera, kolejny zajebisty rozdział, coraz więcej się wyjaśnia... Fapu, fapu Q.Q
    Tylko szkoda, że ten chuj znowu zostawił swojego Taigę po seksie, ale już się przyzwyczaiłam. W sumie jestem zadowolona z takiego charakteru Aomine, pasuje do niego. Bądź co bądź, zakochałam się w twoim blogu. Ale chyba się powtarzam D:
    Pisz mi więcej <333

    OdpowiedzUsuń
  11. Zastanawiam cię pi cichu w jaką kupę wlazł Mine-chin i doszłam do luźnego wniosku, ze kolejny rozdział cię wzywa xD
    Nie odbieraj mi przyjemności w lubieniu go, chociaż u ciebie :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ej, ale wcale nie mówię, ze w kolejnym. Niech to opko trwa jak najdłużej, bo mam przynajmniej na co czekać :D
    To, że skradł nutę sympatii, nie znaczy, że mu kibicuje :D
    Kibicuję miłości <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale mi się nie podoba taka wersja :D
    Lodówką tak, ale perfidnie pominęłaś mistrza drugiego planu :/

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo przyjemne, ale jestem mimo wszystko ciekawa twojej wersji wydarzeń :D
    Nie ma lodówki, no. Musisz wprowadzić ją do opowiadania.

    OdpowiedzUsuń
  15. Piszesz na hardcore'a? Tym lepiej ;P
    Jest lodówka, są dzikie seksy!

    OdpowiedzUsuń
  16. Odpisuj gdziekolwiek. Mi nie robi to żadnej różnicy ;) Zastanawiam się nawet dlaczego posiadam dwa profile, ale nie ważne o_O

    OdpowiedzUsuń
  17. Ależ ja nie piję, no weź!

    OdpowiedzUsuń
  18. Na zasadzie "weź przestań!" XD

    OdpowiedzUsuń
  19. *wyciąga ją z króliczek norki*

    OdpowiedzUsuń
  20. Papieros i gogle są do niego przyrośnięte. Broń czasem ucieka. Poza tym Matt przeżywa ciężkie chwile i nie myśli XD
    A czekoladę, nie? XD
    Kocham ;*

    OdpowiedzUsuń
  21. On myśli tylko wtedy, kiedy musi wygrać nową grę. Także spoko.
    Mello by się ucieszył, o ile jest gorzka. Jesteś bezlitosna XD
    Nadal uważam, że mam jedyny słuszny gust XD

    OdpowiedzUsuń
  22. Mam coś ze sobą wspólnego ;*
    Oczywiście, że tak. Zawsze. Nie jestem taka wybredna jak on :)
    Bardzo dobrze. Powinnaś ^^

    OdpowiedzUsuń
  23. Tak. Masz rację. Ale mamy lodówki!
    ;*

    OdpowiedzUsuń
  24. urocze.
    na swój sposób. lubie opisanie ich seksu. bez zbędnych szczegółów, czyste sowa zaspakajajace pierwsza ciekawosc.
    i Mine spierdala. oh, wiedzialam ze spierdoli. kagami tylko sie nie zalamuj i nie szukaj pocieszenia w seksie z innymi osobami.

    OdpowiedzUsuń
  25. weszłam tu przez przypadek (nie, to nie jest spam!) i po przeczytaniu drugiego rozdziału, wzięłam się za poprzednie. serio mnie wciągnęło.
    Aomine i Taiga <3 chociaż szkoda, mi taigi ;c taki biedny on.
    tak btw. świetny szablon!

    OdpowiedzUsuń
  26. serio nie znalazłby się nikt nawet cholernie zdesperowany? kagami bedzie płakał

    OdpowiedzUsuń
  27. Szczerze? Też nie lubię crossoverów. Nigdy nie czytam, są be i w ogóle. Ale tak sobie siedziałam i pomyślałam, że Kuroko jest jak czarodziej z tym swoim znikaniem. Potem przyszedł Kise-faerie i się potoczyło.
    Jasne, że zwierzęcą :). Simon pił zwierzęcą bodajże od rzeźnika. W ogóle, picie ludzkiej było chyba trochę na bakier z Porozumieniami.
    A dziękować za umieszczenie w linkach <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Jak teraz wspominasz o tych torebkach, to już nie wiem. Może faktycznie...? Wszędzie te wampiry, ale najważniejsze, żeby pamiętać, że się męsko fajczą na słońcu, a nie wesoło sparklą.

    OdpowiedzUsuń
  29. Heh, przynajmniej nie sparkli ^^ i ma (miał) supermęską dziarę na czole.
    Moja przyjaciółka po filmie ochrzciła go "ten hipster" i muszę powiedzieć, że całkiem trafnie jej wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Tak, Simon był zajebisty, podzielam. ♥

    OdpowiedzUsuń
  31. "Wilkołącza" XD Specjalne linie telefoniczne dla wilkołaków :D
    A poważnie, to jaką? Bo już mi się zatarło, co ona tam nosiła :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ach, teraz pamiętam.
    W ogóle to pomysły na te napisy na koszulkach w Darach były dość ciekawe. Nie to, co u nas na straganach, jakieś zboczone pierdoły.

    OdpowiedzUsuń
  33. Prawda, prawda, ale jak widzę piątą z kolei dziewczynę z napisem "Oczy mam wyżej" albo "Grzeczne dziewczynki idą do nieba, a niegrzeczne gdzieśtam" to przestaje być takie... ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
  34. O, no i nieśmiertelne koszulki z Jackiem Danielsem, które noszą szóstoklasistki. Bleh, naprawdę nie mogę patrzeć na te hordy klonów.

    OdpowiedzUsuń
  35. Jakoś na razie się o tym nie przekonałam i jeszcze sporo czasu nie zamierzam, ale dzięki za rady. Bo mam kilka takich wiecznych katarynek wokół.
    Jedyne, co o nim wiem, to, że w chińskim sklepie dostaniesz go na koszulce :D

    OdpowiedzUsuń
  36. Przydałby się też sposób na rozwiązanie komuś języka, ale nie wiem, czy w sprawach bezprocentowych te służysz radą ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Nie no, spokojnie, nie tak miało :D
    Może i lepiej nie ciągnąć, ale jestem z tych baaardzo ciekawskich i jak ktoś mi czegoś nie mówi, to jeszcze bardziej chcę wiedzieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. I znowu zajebiste. Masz zezwolenie na macanki i takie tam. Ale znowu za krótkooooooo ;w; Za krótko jak na taki odstęp czasowy w każdym razie, nieładnie, nieładnie kochanie ;w;

    OdpowiedzUsuń
  39. Mój angielski zdycha w mękach Tantala, więc nie poratuję, ale mogę pożyczyć zacny słownik XD

    Akurat ten ficzek jest tak luźny i ma tyle wspólnego z łan pis, co ja z siatkówką, także no, możesz sobie spokojnie wyobrazić ile :D
    Znaczy, wiesz, Ace w ogóle spał bardzo w sensie, najczęściej przysypiał podczas konsumpcji posiłków. Zgon to jego drugie imię, że się tak wyrażę XD

    Niemiecki nie jest taki zły, no weź. :D

    OdpowiedzUsuń
  40. Oda lubi kraść pomysły innych. :lol:
    Nie kłamiem. Niemiecki jest okej, jeśli nie muszę się go uczuć. Ganbaruj z nim i w ogóle owocnej współpracy życzę XD

    OdpowiedzUsuń
  41. Boi się, bo ci uwierzę. Ale cieszem się, że tak go doceniasz.

    OdpowiedzUsuń
  42. sa nijihaiki. nijihaiki sa dobre na systko

    OdpowiedzUsuń
  43. fandom pisze coraz wiecej nijihaikow. jestem dumna z fandomu. moje ficki nie czują się juz samotne
    ale to wlasnie suepr zaleznosc. zawsze dre sie ze chce segzow, a sama pisze ich malo. lubie to

    OdpowiedzUsuń
  44. jak skoncze nijihaiki ktore teraz tworze to beda seksy. duzo seksow.

    tak. nijihai power

    OdpowiedzUsuń
  45. psychodelka i seks zawsze dobre

    OdpowiedzUsuń
  46. Nie ma. Ktoś mówił, że istnieje? ;P

    OdpowiedzUsuń
  47. Owszem. Moja sprawiedliwość jest podobna, ale inna.

    OdpowiedzUsuń
  48. Nie masz powodu, ale pisaj, bo chcen.

    OdpowiedzUsuń
  49. Zawsze to robię. Dlaczego nie miałabym teraz?

    OdpowiedzUsuń
  50. Mogę robić za przewodnika jeśli oferta jest dalej aktualna;-)
    Relacje naszych bohaterów są takie tajemnicze. To mnie strasznie intryguje. Kiedy nadchodzi w końcu moment delikatnej fizyczności zostałam oczarowana... *_* co się stało że Aomine tak się zachował i dał nu tyle czułości? To było fascynujące:-) ten sex jest tak pięknie wkomponowany w tragiczność ich związku... Cieszę się że mam następny rozdział! Szkoda mi Kagamiego ale nie wiem co dręczy Aomine i nie mogę go ocenić. Wydaje mi się że to ma głębszy sens chociaż zawsze ten człowiek wydawał mi się prosty dlatego ciężko mi w to uwierzyć xD świetnie prowadzisz historię i budujesz napięcie i tajemniczośc:-)
    Vanilia

    OdpowiedzUsuń